Czy warto likwidować "Maciusia"? Na to pytanie miała wczoraj odpowiedzieć komisja ds. edukacji i kultury rady miasta. Nie udało się. Po ponad trzech godzinach dyskusji jej przewodniczący zarządził przerwę
Radni z komisji edukacji i kultury rozpoczęli wczoraj cykl posiedzeń,
podczas których zaopiniują wszystkie typowane przez miasto do
zamknięcia szczecińskie szkoły. Wczoraj zaczęli od popularnego
"Maciusia" (SP 54 przy ul. Obrońców Stalingradu). I od razu było gorąco.
Na posiedzenie tłumnie stawili się rodzice uczniów szkoły. Swoje
stanowisko wyrazili jasno na dwóch transparentach: "Maciusia nie
oddamy, bo go kochamy" i "W Szczecinie Maciuś nie zginie".
Pierwszy zabrał głos Dariusz Pęchorzewski, prezes Szczecińskiego
Centrum Renowacyjnego, które zajmuje się rewitalizacją pięciu
śródmiejskich kwartałów, w tym tego, w którym znajduje się SP 54. To
plany ożywienia tego miejsca są jedną z przyczyn propozycji likwidacji
szkoły. O tym, że "Maciuś" nie mieści się w planach SCR-u, mówi się już
od paru lat. Było kilka wersji zagospodarowania kwartału. Jedna
zakładała wyburzenie wszystkich oficyn i budynków, które znajdują się
we wnętrzu, w tym budynku szkoły, i zrobienie pod ziemią parkingu.
Natomiast cały plac, który powstałby nad ziemią, zamienić miał się w
tzw. przestrzeń publiczną, na kształt miejskiego rynku. Była też wersja
uwzględniająca pozostawienie w budynku funkcji oświatowych, pod
warunkiem, że szkoła zdecyduje się oddać boisko, które zajmuje dużą
część placu. Wczoraj okazało się, że te propozycje są już nieaktualne.
Prezes SCR przyznał, że nie jest w stanie przedstawić nowej propozycji
zagospodarowania wnętrza kwartału.
- Żadna z wcześniejszych koncepcji nie zyskała akceptacji, bo mimo
wielu dyskusji, nikt nie odważył się podjąć ostatecznej decyzji - mówił
Pęchorzewski. - Spółce zależy na jak najszybszym rozstrzygnięciu
kwestii szkoły, bo bez tego nie możemy realizować swoich celów, czyli
rewitalizacji śródmieścia.
Rodzice byli sceptyczni: - W czym przeszkadza SCR-owi szkoła? Dla
czyjego dobra ma być zlikwidowana? Wygląda na to, że najpierw uznano,
że trzeba zlikwidować szkołę, a potem szuka się uzasadnienia -
komentowali. Wiceprezydent Beniamin Chochulski przypomniał, że w
najbliższym czasie z kamienic sąsiadujących ze szkołą ma być
wyprowadzonych ok. 160 rodzin.
- Tam z pewnością są dzieci - przekonywał. - Sama rewitalizacja ma więc wpływ na to, że w tej szkole będzie mniej dzieci.
Rodzice przypominali, że wiele rodzin już opuściło kamienice SCR, a
liczba uczniów nie zmalała, poza tym, ze statystyk wynika, że prawie
połowa z tych, którzy się uczą w "Maciusiu", dojeżdża spoza rejonu.
- Chciałabym, żebyśmy uznali prawdę, która jest nieubłagana: niż
demograficzny - apelowała wiceprezydent Elżbieta Masojć. - W 2012 r.
będzie w Szczecinie prawie dwa tysiące mniej niż teraz dzieci w wieku
7-12 lat!
Trzygodzinną dyskusję zdecydował się przerwać przewodniczący komisji: -
To, co zdecydowało, że w projekcie likwidacji jest akurat SP 54, a nie
któraś z sąsiednich szkół, to są właśnie plany inwestycyjne miasta. To
przeważyło. Dlatego brakuje mi choć plastycznej wizji zabudowy tego
terenu. Dajmy panu prezesowi SCR szansę przygotowania prezentacji,
abyśmy mogli się przekonać, czy to będzie koło zamachowe rozwoju
Szczecina, i czy warto ponieść ofiary.
Podstawówką przy ul. Obrońców Stalingradu komisja zajmie się ponownie 13 lutego.
Oprócz SP 54 radni zajmowali się wczoraj SP 2 przy ul. Bol. Śmiałego,
która razem z Ogólnokształcącą Szkołą Muzyczną I st. tworzy Zespół
Szkół Podstawowych. Podstawówka ma przestać istnieć w 2013 r. Komisja
zgodziła się na tę propozycję.
Radni muszą wypracować opinie przed lutową sesją, na której będą głosowane uchwały w sprawie restrukturyzacji szkół.