Gazeta Wyborcza - Szczecin, 11.02.2008
Czy likwidacja "Maciusia" i rewitalizacja kwartału 21 zmieni jakość Śródmieścia? Takiej gwarancji nie ma. Mimo to uważam, że warto dać szansę tej idei. Bo daje nadzieję na zmianę - pisze Kinga Konieczny
Dla jednych to pretekst do likwidacji szkoły, dla innych karta
przetargowa rewitalizacji śródmiejskiego kwartału. Komu uwierzą radni?
Czas na przekonanie rajców mija 28 lutego.
Na ten dzień zapowiedziana jest tzw. sesja oświatowa, podczas której
rada miasta zdecyduje, które szkoły przestaną istnieć. SP 54 przy ul.
Obrońców Stalingradu jest wśród wytypowanych do zamknięcia. W
najbliższą środę ważna bitwa - posiedzenie komisji edukacji, która musi
opowiedzieć się po jakiejś stronie. Obie strony - obrońcy i pogromcy
szkoły - zwierają szyki. Obie są w bojach zaprawione, bo losy
"Maciusia" ważą się nie pierwszy raz. Decyzja o likwidacji placówki
zapadała już kilkakrotnie w ciągu ostatnich lat. Szkoła jednak trwa.
Kwartał o dużych możliwościach
Popularny "Maciuś" to jedna z tysiąclatek, wybudowana w latach 60.
wśród historycznej zabudowy kwartału o numerze 21, ograniczonego
ulicami Obrońców Stalingradu, deptakiem Bogusława, Jagiellońską i
Śląską. Stanęła w miejscu dużego obiektu rozrywkowego, który znajdował
się we wnętrzu przed wojną. Można więc powiedzieć, że kiedyś pełniło
ono funkcję publiczną, choć niedokładnie taką, jaką planuje się tam
dziś.
Kwartał 21 to bodaj największy w mieście, jedyny, w którym gmina ma tak
duże możliwości wpłynięcia na sposób jego zagospodarowania. Kamienice
wokół w większości należą do gminnej spółki, połowa rodzin z budynków
frontowych i oficyn już została wyprowadzona do nowych mieszkań, dla
reszty lokale mają być gotowe jeszcze w tym roku. Oficyny wzdłuż ul.
Jagiellońskiej i deptaka Bogusława będą wyburzone (pozwolenia na
rozbiórkę już są). Stopniowa renowacja budynków frontowych przy tych
dwóch ulicach ma ruszyć jeszcze w tym roku. W parterach mają pojawić
się sklepy, restauracje, kafejki z ogródkami. Na najwyższych
kondygnacjach apartamenty, niżej biura i kancelarie.
Ze szkołą tylko renowacja
Zdaniem szefa Szczecińskiego Centrum Renowacyjnego, w którego gestii
leży rewitalizacja kwartału, to czy uda się wprowadzić życie do
budynków, zależy od tego jak będzie wyglądało podwórze. A to z kolei
jest uzależnione od tego, czy pozostanie tam szkoła.
- Ze szkołą i boiskiem się nie da - uważa Dariusz Pęchorzewski, szef
SCR. - Tylko kompleksowa rewitalizacja placu daje szansę na unijne
dotacje. Jeśli zostanie szkoła z dużym boiskiem, pozostanie mi tylko
renowacja budynków. A za to unia nie płaci.
Jak ma wyglądać plac we wnętrzu kwartału według SCR? Zamiast szkoły -
nowoczesne centrum kultury, część oficyn wyburzona, zasadzona zieleń,
centralna część placu jako przestrzeń publiczna, przypominająca rynek -
z fontanną, ławeczkami, miejscem na imprezy miejskie. Pod ziemią
planowany jest parking na 300 aut.
Dopóki nie będzie decyzji w sprawie przyszłości szkoły, SCR - jak
twierdzi prezes - nie może zacząć pracy nad projektem, bo nie wie, na
co będzie mógł sobie pozwolić. A czas goni, bo jeśli chce ubiegać się o
unijne dotacje, to w tym roku musi mieć precyzyjną koncepcję.
Rodzice i nauczyciele z "Maciusia" nie są przekonani. Uważają, że
szkoła nie przeszkadza rewitalizacji. I tak naprawdę chodzi o
usprawiedliwienie decyzji o likwidacji szkoły.
Jest nadzieja, nie ma gwarancji
Szkół w Śródmieściu jest za dużo, którąś zlikwidować trzeba. Tak mówi
wiceprezydent Elżbieta Masojć. W przypadku "Maciusia" jest dodatkowa
przesłanka: plany rewitalizacji. To jest fakt. Taka jest baza do
dyskusji. Pozostaje pytanie: czy plany SCR-u gwarantują, że kwartał 21
będzie tętnił życiem, promieniował na całe miasto, że kafejki wyrosną
tam jak grzyby po deszczu, że każdy będzie chciał tam przychodzić? Nie.
Takiej gwarancji nie ma.
Czy uda się wygenerować zapotrzebowanie na ofertę, która pojawi się na
placu, kiedy pod bokiem wyrośnie kolejna wielka galeria handlowa
Kaskada? Czy z zamkniętego podwórka można zrobić "rynek"? Czy do
wyremontowanych kamienic chętnie wprowadzą się ludzie wiedząc, że pod
oknami z jednej strony będą mieli ulicę, a z drugiej plac, na którym
też będzie gwarno? Tego też nie można zagwarantować. Podobnie jak tego,
że wniosek SCR-u wygra konkurs na unijne dotacje na rewitalizację.
Mimo wszystko uważam, że warto dać szansę tej idei. Bo daje nadzieję na
zmianę. Jeśli powiedziało się "A", trzeba powiedzieć "B". "A" było w
tym przypadku wydzieleniem fragmentu deptaka. Bez kolejnych kroków,
pozostanie wiecznie niedokończony, rozbabrany, prowadzący donikąd. Bez
kolejnych kroków nie ma co marzyć o ucywilizowaniu zdegradowanego
śródmieścia. Pozostawienie status quo nie daje żadnej nadziei. O tym
jestem przekonana.
Nie lekceważyć nauczycieli i rodziców
To prawda, że zamknięcie szkoły to bardzo trudna decyzja, szczególnie
dla nauczycieli i rodziców. A "Maciuś" to dobra szkoła. Nie jest
likwidowana z powodu słabych wyników, ale ze względu na plany gminy co
do zagospodarowania miejsca, w którym stoi. To ważne. Kadra i uczniowie
tej szkoły nie mogą mieć poczucia, że próbuje się ich gdzieś upchnąć,
że ich interesy są lekceważone. Tym bardziej że dyrektorka szkoły nie
stawia sprawy na ostrzu noża i zaproponowała prezydentowi rozważenie
możliwości przeniesienia placówki w całości do innego budynku, np. SP
5. Prezydent Masojć na ostatnim posiedzeniu komisji edukacji dotyczącym
tego problemu odpowiedziała na tę propozycję jednym słowem: nie. Może
warto jeszcze raz to przeanalizować?
Czekamy na opinie
Jaką decyzję powinni podjąć radni? Czy możliwa jest jakościowa zmiana w
tym rejonie miasta bez likwidacji szkoły? Piszcie:
listy@szczecin.agora.pl, dzwońcie: 091 481 83 00
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Jeśli chcesz dodać swój komentarz,