Gazeta Wyborcza - Szczecin, 28.08.2007
Dyrektor gimnazjum nr 16, który odmówił przyjęcia chłopca, zdania nie zmienił
- Nie szukaliśmy innej szkoły dla Piotrka, bo wierzymy, że nie można
skreślić go z listy przyjętych. W odpowiedzi na nasze odwołanie wysłane
miesiąc temu, kuratorium poprosiło dyrektora szkoły o możliwość
umożliwienia Piotrkowi kontynuowania nauki w tej placówce - mówi Tomasz
Kawecki, ojciec chłopca. - Do tej pory nie podjęło żadnej decyzji. Nie
wskazano nam też innej szkoły dla syna.
Katarzyna Koszewska, wicekurator zachodniopomorski, zaznacza: - W
polskim prawie oświatowym decyzja o przyjęciu ucznia należy do
dyrektora szkoły.
O 13-letnim Piotrze pisaliśmy po raz pierwszy w lipcu. To bardzo zdolny
chłopiec. Marzy o nauce w elitarnym Gimnazjum nr 16 (przy XIII LO).
Dostał się do klasy matematycznej (po egzaminie) i humanistycznej (jako
laureat konkursu). Cierpi na ciężką hemofilię - zaburzenie krzepnięcia
krwi, objawiające się wylewami krwi do stawów i mięśni. Cezary Urban,
dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7 (Gimnazjum 16 i LO
XIII), poinformował rodziców, że nie może wziąć odpowiedzialności za
bezpieczeństwo chłopca w szkole. Jego zdaniem duża liczba uczniów (w
sumie 720 osób) i bariery architektoniczne mogą zagrażać zdrowiu i
życiu Piotra. Rodzice uznali to za dyskryminację. Odwołali się od jego
decyzji do kuratorium i napisali skargę do prezydenta miasta.
- Nasz syn wymaga tylko trochę więcej uwagi i opieki - mówią państwo
Kaweccy. - Chcieliśmy zorganizować spotkanie nauczycieli z lekarzem,
kupić lodówkę na czynnik krzepnięcia. Przedstawiliśmy nasze oczekiwania
wobec szkoły. Przy odrobinie dobrej woli są one do spełnienia.
- Nawet jeżeli rodzice napisaliby oświadczenie, że godzą się na naukę
chłopca w naszych warunkach, to odpowiedzialność za jego zdrowie i tak
spada na mnie - odpowiada Cezary Urban. - Nie jestem w stanie
zagwarantować chłopcu pełnego bezpieczeństwa. Będzie musiał znaleźć
inną szkołę.
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Jeśli chcesz dodać swój komentarz,