Indeks Pomorskiej Akademii Medycznej, 3 tys. zł oraz wycieczkę do Brukseli wygrał Bartosz Olas z II LO w Szczecinie, który zwyciężył w konkursie Wolszczan 2008
Tegoroczny Wolszczan (nazwa konkursu pochodzi od nazwiska związanego ze
Szczecinem słynnego astronoma Aleksandra Wolszczana) ma 17 lat, uczy
się w drugiej klasie o profilu matematyczno-fizycznym w ,,pobożniaku",
czyli szczecińskim LO II. Jest gospodarzem klasy, pasjonuje się chemią
i marzy o międzywydziałowych indywidualnych studiach
matematyczno-przyrodniczych na Uniwersytecie Warszawskim. Jego
pozaszkolne pasje to żeglarstwo oraz kultura Słowian wschodnich. Uczy
się też języka rosyjskiego.
W finale konkursu na najbardziej wszechstronnego ucznia pokonał 23 nietuzinkowych młodych ludzi z całego województwa.
-
W szkole uważamy go za omnibusa. Dużo wie, dużo umie - mówi Bożena
Senkowska, wychowawczyni Bartosza. - Ma bardzo szerokie
zainteresowania. Startuje w olimpiadzie chemicznej. W ubiegłym roku
wygrał konkurs ortograficzny w Szczecinie.
Powiało starą maturą
Na finał konkursu Wolszczan 2008 w Zachodniopomorskim
Centrum
Edukacyjnym w sobotę przyjechało 24 uczniów ze Szczecina, Koszalina,
Stargardu Szczecińskiego, Gryfic, Chojny, Kołobrzegu i Drawska
Pomorskiego - 9 dziewcząt i 15 chłopców. Większość to uczniowie
trzecich klas liceum.
Każdy z uczestników odpowiadał na pytania
w pięciu pracowniach: humanistycznej, politechnicznej, przyrodniczej,
językowej i autoprezentacji. W każdej można było zdobyć 15 pkt. Przez
kilka godzin na korytarzach ZCE panowała nerwowa atmosfera.
-
Powiało starą maturą, taką z lat 50., kiedy odpowiadało się ustnie
przed komisjami z różnych przedmiotów - mówił Piotr Rudecki, który
przyjechał z córką Moniką, uczennicą I LO w Koszalinie. - Wspieram ją
na duchu.
W pracowniach politechnicznej i przyrodniczej
uczniowie musieli wykazać się wiedzą z biologii, chemii, fizyki,
astronomii i matematyki oraz poprawnie przeprowadzić doświadczenia.
Finaliści musieli rozpoznać wyspy i miasta tylko po ich kształcie,
wymienić wszystkie parki narodowe w Polsce, rozpoznać najwyższe szczyty
obu Ameryk i powiedzieć, w jakich parkach narodowych leżą,
zidentyfikować substancje chemiczne, zbudować modele związków
chemicznych, znać najnowsze odkrycia polskich astronomów, odpowiedzieć
na pytania: które jajko szybciej stoczy się ze stołu - ugotowane czy
surowe oraz dlaczego telefon komórkowy zawinięty w folię aluminiową nie
dzwoni.
- Na olimpiadach przedmiotowych pytania są zdecydowanie
trudniejsze, ale te i tak wychodziły poza program szkolny - mówił prof.
Jerzy Stelmach, dziekan wydziału matematyczno-fizycznego Uniwersytetu
Szczecińskiego, który przepytywał uczniów w pracowni politechnicznej.
Kłopotliwa humanistyka
Finaliści zgodnie twierdzili, że najtrudniejsza był pracownia humanistyczna.
-
Zagadnienia były bardzo abstrakcyjne. Ja musiałem odpowiedzieć na
pytanie czy hasło ,,Za wolność naszą i waszą" to ideał czy racja stanu.
Do tego miałem tekst z internetu o żołnierzach w Iraku - mówił Paweł
Ekk-Cierniakowski z liceum w Kołobrzegu.
Potwierdziły to autorki pytań i członkinie komisji humanistycznej.
-
Widać kryzys humanistyki. Oczekiwałyśmy odpowiedzi spójnej i na temat,
a z trudem wyciągałyśmy z nich po kilka zdań. Okazało się, że nie
potrafią rozumować na poziomie abstrakcyjnym - mówi Anna Kapuścińska z
Uniwersytetu Szczecińskiego.
Zwycięzca musiał w pracowni
humanistycznej rozwinąć temat: Rzeczy codziennego użytku czy przedmioty
kultu. - Mówiłem o relikwiach, które są zsakralizowanymi zwykłymi
rzeczami. Dla niektórych rzeczami świętymi mogą być kępki włosów Elvisa
Presleya lub gitara legendarnego rockmana - relacjonuje Bartosz.
Najwięcej
zabawy było w pracowni autoprezentacji. Licealiści grali na gitarach i
fortepianie, czytali swoje wiersze, śpiewali o sobie piosenki, tańczyli
i opowiadali o swoim hobby.
Faworyt się nie spalił
Bartosz
Olas prowadził od samego początku. Zdobył najwięcej punktów z testu
wiedzy podczas eliminacji. Punkty zostały dodane do wyniku z
poszczególnych pracowni. W sumie Wolszczan 2008 zdobył 74,55 pkt. W
nagrodę mógł wybrać jeden z indeksów zachodniopomorskich uczelni
(Pomorskiej Akademii Medycznej, Uniwersytetu Szczecińskiego, Akademii
Rolniczej, Politechniki Szczecińskiej, Politechniki Koszalińskiej) oraz
wycieczkę do Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Dodatkowo z rąk
prezydenta Szczecina Piotra Krzystka otrzymał czek na 3 tys. zł.
- Presja była duża, bo miałem kilkupunktową przewagę na starcie - mówił po konkursie Bartosz. - Wybrałem indeks
PAM, ale marzą mi się międzywydziałowe indywidualne studia matematyczno-przyrodnicze na Uniwersytecie Warszawskim.
W dziewiątej edycji Wolszczana udział wzięło 118 uczniów. Organizatorem konkursu w imieniu prezydenta Szczecina jest
Zachodniopomorskie Centrum Edukacyjne oraz kuratorium oświaty.