Burmistrz Nowogardu (PSL) zwolnił dyrektorkę gimnazjum po tym, jak kurator (PO) zarzucił jej, że nie realizuje zaleceń "trójek giertychowskich" (pamiętacie? - LPR)
Dyrektorka Gimnazjum nr 1 została odwołana 9 czerwca, bo zdaniem
kuratora Artura Gałęskiego nie realizowała programu naprawczego
przygotowanego po wizycie "giertychowskiej ,,trójki".
Minister
edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego wysłał ,,trójki" do szkół, by
zbadały szkolne patologie. Wizytator z kuratorium, policjant i urzędnik
samorządowy rozmawiali z uczniami, rodzicami i nauczycielami. "Trójki"
były częścią programu "Zero tolerancji dla przemocy w szkole".
Zdaniem
"trójki", w Gimnazjum nr 1 w Nowogardzie była fala, bójki, przemoc
słowna, wandalizm i papierosy. Dyrekcja przygotowała program naprawczy
na rok szkolny 2007/2008, który został zatwierdzony przez burmistrza i
kuratora.
- Były pogadanki na lekcjach wychowawczych,
spotkania z terapeutami, psychologami i policjantami - mówi Jacek
Andrysiak, który będzie pełnił funkcję dyrektora do konkursu na
stanowisko. - Zorganizowaliśmy nawet otrzęsiny w lesie dla klas
pierwszych, by nie było fali. Oczywiście nie wszystko udało się
wyeliminować, ale program był wdrażany.
Innego zdania są
wizytatorzy kuratorium, którzy w szkole pojawili się 29 maja. - Nie
było dziennika pracy pedagoga i wielu informacji. Wizytatorzy uznali,
że program nie został wdrożony - mówi Gałęski. - Do szkoły
przyjechaliśmy, bo otrzymaliśmy sygnał o kolejnym pobiciu ucznia.
Anna
Łysiak dyrektorką była sześć lat. Rok temu wygrała konkurs na drugą
kadencję. - Nie jestem przypisana do stanowiska, ale nie pozwolę, by
kierowano wobec mnie bezzasadne zarzuty - mówi dzisiaj.
Nauczyciele zastanawiają się, czy to zemsta za ostatni strajk. Wzięli w nim udział wszyscy pedagodzy.
-
Musiałem odwołać, bo tak mówi ustawa. To nie zemsta ani próba wsadzenia
swojego człowieka - zaprzecza Gałęski. - Takie kontrole odbyły się już
w kilku szkołach i okazuje się, że programy nie są realizowane.
Zastanawiam się nad odwołaniem kolejnych pięciu dyrektorów.
W
obronie Anny Łysiak stanęli nauczyciele i rodzice. - To skandal.
Szukali haka i przypomnieli sobie o ,,trójkach" Giertycha - mówi
Katarzyna Falkowska-Simińska, nauczycielka matematyki. - Jeszcze rok
temu PO wyśmiewała pomysły ministra z LPR i krytykowała je.