Zapraszamy do zapoznania się z naszym nowym działem, gdzie zgromadziliśmy bazę przydatnych informacji.
Tylko w części szczecińskich podstawówek pierwszoklasiści mają własne szafki na książki i przybory.
Szafki to pomysł MEN na odchudzenie tornistrów. Pod koniec sierpnia minister Katarzyna Hall podpisała rozporządzenie w sprawie bezpieczeństwa i higieny w szkołach. Zgodnie z nim od września wszystkie podstawówki mają obowiązek zapewnienia najmłodszym uczniom miejsca, w którym będą mogli pozostawić podręczniki i szkolne przybory. Na razie nakaz obejmuje pierwszoklasistów. W kolejnych latach - następne roczniki.
Nowe szafki dla każdego pierwszoklasisty będą od poniedziałku mieli uczniowie SP 63 przy ul. Grodzkiej. Władysława Użarowska, dyrektorka szkoły, kupiła 46 nowych drewnianych szafek, w których pierwszaki będą mogły zostawić blok, plastelinę, pisaki, trampki i podręczniki. Meble kosztowały 5 tys. zł.
Ale na taki luksus stać tylko część szczecińskich szkół. Ile? Nie wiadomo, bo wydział oświaty takich statystyk nie prowadzi.
- W naszej szkole jest prawie 200 pierwszaków i zakup nowych szafek byłby ogromnym wydatkiem - mówi Marek Niedzielski, dyrektor SP 16 przy ul. Chobolańskiej. - Tak więc maluchy będą miały szafki w segmentach, które już stały w klasach.
- Istotne jest to, by szkoła zapewniła uczniom możliwość pozostawienia części przyborów szkolnych. Zapewniam, że wszystkie szkoły spełnią ten wymóg - mówi Tomasz Klek z biura informacji szczecińskiego magistratu.