Zapraszamy do zapoznania się z naszym nowym działem, gdzie zgromadziliśmy bazę przydatnych informacji.
Fizjoterapia to nowy kierunek na PUM. W tym roku odbędzie się pierwszy egzamin licencjacki. Ma przystąpić do niego 36 przyszłych fizjoterapeutów. Większość z nich chce kontynuować naukę na uzupełniających studiach magisterskich. Gdy kilka dni temu dowiedzieli się o niepokojąco niskim limicie miejsc, napisali do "Gazety".
- Planowana liczba miejsc na studiach stacjonarnych to 20, na niestacjonarnych 40, co oznacza, że część z nas będzie musiała płacić za kontynuowanie nauki. Podobno aż 800 zł miesięcznie - alarmują studenci, prosząc o anonimowość. - Drugi problem to kryterium rekrutacyjne: średnia ocen z egzaminów z wszystkich lat. A przecież na uczelniach prywatnych, gdzie też można studiować I stopień (licencjat) fizjoterapii, o wysoką średnią łatwiej niż na PUM.
Co na to władze Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Nie ma jeszcze ustalonych limitów, pismo w tej sprawie z naszymi propozycjami zostało wysłane do Ministerstwa Zdrowia (fizjoterapia to kierunek lekarski) i do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Czekamy na decyzje - tłumaczy Kinga Brandys, rzecznik PUM. - Na pewno nie będzie to 20 miejsc! Nasz projekt jest taki - studia II stopnia: stacjonarne - 30 miejsc, studia niestacjonarne - 30 miejsc. - Informacja po akceptacji znajdzie się na stronach MZiMNiSW.
Kiedy będzie wiadomo, że ministerstwa zaakceptowały wariant "30 plus 30"? Prawdopodobnie w marcu. Wtedy też wyjaśni się, jakie będą opłaty za studia niestacjonarne.
- Wszystko jest na etapie sprawdzania i liczenia - informuje Kinga Brandys. - 800 zł? Nie wiem, skąd taka kwota. Nie potwierdzam.
Rzeczniczka PUM przypomina, że limity przyjęć obowiązują na wszystkich kierunkach studiów II stopnia (magisterskie, uzupełniające), takich jak np. biotechnologia, pielęgniarstwo, położnictwo i zdrowie publiczne.
- Nie jest tak, że te dane liczbowe bierzemy z kapelusza. Analizujemy, jakie jest zainteresowanie, jak jest na innych uczelniach. Może się okazać, że - wbrew obawom studentów - zostaną jeszcze wolne miejsca - stwierdza Brandys.
Podkreśla też, że zasady rekrutacji ustalono w maju ubiegłego roku (uchwała Senatu uczelni z 26 maja 2010 r.). I studenci je znali.
W ten sposób odpowiada na propozycję kończących licencjat na PUM, by o przyjęciu na studia magisterskie decydowała nie tylko średnia ocen, ale też egzamin sprawdzający.
- Dlaczego nie zaproponowali tego dziewięć miesięcy temu. Teraz możemy rozmawiać o zmianach zasad rekrutacji, ale dla kolejnego rocznika - podsumowuje Brandys.