W Szczecinie nie ma miejsca dla słabych szkół i leniwych nauczycieli. Kolejne etapy restrukturyzacji rozruszają prawobrzeże, a także poprawią jakość kształcenia sportowego i muzycznego - ogłosiła wiceprezydent Elżbieta Masojć
Diagnoza jest następująca: z poziomem kształcenia nie jest dobrze,
szczególnie na prawobrzeżu. Szkoły są tam puste (bo uczniowie uciekają
do centrum), oferta edukacyjna mizerna, nie ma programów naprawczych. Z
419 godzin lekcyjnych dla uczniów zdolnych, tylko 19 realizują szkoły
na prawobrzeżu. Podobnie jest z zajęciami dla młodzieży gorzej uczącej
się (4 godziny ze 107 w mieście). Kiedy władze miasta poprosiły
dyrektorów o przygotowanie koncepcji rozwoju szkół, z prawobrzeża nie
wpłynęła ani jedna.
- Zabraliśmy się więc za to sami - mówiła na ubiegłotygodniowej
konferencji prasowej Elżbieta Masojć. - Przychodzimy do szkół i pytamy,
co chcą dać dzieciom. Wprowadzamy niepokój, bo chcemy wymusić na
dyrektorach i nauczycielach aktywność. Nie zgodzimy się na brak oferty
dla prawobrzeża i na niechęć rad pedagogicznych do zmian.
Od nowego roku w SP 37 na os. Słonecznym zaczną działać trzy klasy
dwujęzyczne, a w SP 59 w Kijewie - kolejna klasa z angielskim.
Najwięcej emocji budzą plany przeniesienia Zespołu Szkół
Ogólnokształcących nr 8 z ul. Rydla do Dąbia: w miejscu wygaszonego
gimnazjum nr 13 i LO XVI miałaby powstać szkoła mistrzostwa sportowego.
Uczyliby się tu sportowcy z Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego przy
ul. Mazurskiej oraz zdolna młodzież z całego województwa. Szkoła byłaby
interdyscyplinarna (obok klas pływackich, żeglarskich i wioślarskich,
powstałyby klasy trenujące sporty zespołowe oraz klasa strzelecka dla
niepełnosprawnych).
- Szkoła na ul. Mazurskiej ma ograniczoną bazę. SMS na os. Słonecznym
ze świetnymi wynikami stałaby się LO XIII bis - uważa Masojć.
Zdaniem magistratu konieczne są zmiany w szkolnictwie muzycznym. Miasto
planuje połączenie Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I Stopnia przy
ul. Śmiałego z popołudniową Państwową Szkołą Muzyczną I Stopnia przy
al. Wojska Polskiego. Rozważane są dwie lokalizacje: na ul. Królowej
Jadwigi (po SP nr 5) i w budynku na ul. Śmiałego. Miasto argumentuje,
że obecna baza jest niewystarczająca. Planuje także stworzenie liceum
muzycznego.
Koncepcje magistratu budzą opór rodziców i nauczycieli. W ubiegłym
tygodniu w szkołach, które ma dotknąć restrukturyzacja, rodzice
zawiązali komitety obrony. Wiceprezydent Masojć zapowiedziała, że
będzie z nimi rozmawiała do końca listopada. Ostateczne decyzje w
sprawie restrukturyzacji zapadną w styczniu.
Paweł Majewski
dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia
Nie rozumiem, dlaczego miasto chce stworzyć muzyczny kombinat, w którym
będzie uczyło się ponad 600 uczniów. W Warszawie jest siedem
podstawowych szkół muzycznych, w Krakowie pięć, a we Wrocławiu i
Poznaniu po cztery. Trzeba sto razy wszystko przemyśleć, zanim
rozpocznie się zmiany w kulturze i nakaże przeniesienie w tak nagłym
trybie. To delikatna materia, z którą nie można eksperymentować.
Dlaczego burzyć coś, co z sukcesami funkcjonuje od 60 lat? Plany miasta
to dla nas degradacja.
Maria Biernat
dyrektor Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego
Pomysł rozwoju naszej szkoły w obiektach przy ul. Rydla budzi moje
wątpliwości. Wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. Najważniejsze
dotyczy liczby dzieci i trenerów, którzy poszliby na prawobrzeże.
Wszyscy są zaniepokojeni, ale chcą wysłuchać argumentów miasta. Szkoła
na ul. Rydla jest bardzo daleko i wymaga gruntownego remontu. Obawiam
się, że część rodziców w takiej sytuacji zrezygnuje z kształcenia
sportowego.
Alicja Jardzioch
trenerka pływania w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego
Żaden z 15 trenerów nie jest za przeprowadzką. Mamy uczniów głównie z
lewobrzeża. Jako uczennica mieszkałam na os. Bukowym i dojeżdżałam do
centrum na godz. 6.15 na basen. Pamiętam, ile mnie to kosztowało. Nie
wyobrażam sobie, by 11-latki musiały dojeżdżać na prawobrzeże. Poza
tym, miasto obiecało zbudować basen 50-metrowy w centrum. Wtedy na
pływanie jeździlibyśmy w odwrotnym kierunku. Teraz trenujemy na
obiektach Szczecińskiego Domu Sportu i jesteśmy zadowoleni.
Anna Chatlińska
dyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8
To wprowadzanie szumu informacyjnego i dyskredytowanie ciężkiej pracy
ludzi. Po prostu walka Dawida z Goliatem! Zarzuty kierowane przez
urzędników UM pod adresem szkoły są bardzo krzywdzące i
niesprawiedliwe. Co roku dostawaliśmy zgodę na utworzenie coraz
mniejszej ilości klas pierwszych, czego efektem jest sytuacja, że w
klasach było nawet po 34 uczniów. Niestety, rodzice zabierali dzieci z
tak licznych klas. My chcemy się zmieniać, chcemy rozwijać nowe
dyscypliny sportowe, chętnie przyjmiemy nowe klasy w ramach jedynego na
prawobrzeżu liceum z klasami dwujęzycznymi i
matematyczno-informatycznymi. Wszyscy się zmieścimy, mamy odpowiednią
bazę.
not. mur