Radni z komisji edukacji i kultury negatywnie zaopiniowali propozycję magistratu połączenia ogólnokształcącej szkoły muzycznej ze szkołą popołudniową. W zamian proponują stworzenie szkoły muzycznej na prawobrzeżu i zespołu szkół muzycznych I i II stopnia na ul. Bolesława Śmiałego
Radni z komisji edukacji i kultury w środę odwiedzili szczecińskie
szkoły muzyczne. Najpierw pojechali do Państwowej Szkoły Muzycznej I
Stopnia przy ul. Wojska Polskiego, później oglądali budynek
Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I Stopnia przy ul. Bol. Śmiałego. W
obu szkołach czekali na nich rodzice i nauczyciele, którzy nie godzą
się z planami magistratu połączenia obu placówek. W OSM I St. rodzice
mieli poprzypinane do kurtek żółte wstążeczki.
- Symbolizują nasz sprzeciw. Chcemy, by radni widzieli, że nie godzimy
się na połączenie szkół - mówiła Bożena Mikłaszewicz, matka 11-letniej
Agnieszki.
Radni z komisji edukacji po trzech godzinach wnikliwego oglądania szkół
i rozmowach z nauczycielami negatywnie zaopiniowali plany wydziału
oświaty.
- Miało na to wpływ kilka ważnych argumentów, które mogliśmy usłyszeć
od osób, które znają się na szkolnictwie muzycznym - mówił
przewodniczący komisji Paweł Bartnik. - Rozwiązania proponowane przez
magistrat zamiast rozszerzyć dostęp do oferty muzycznej, ograniczą go.
Dyrektor PSM I St. Paweł Majewski zwrócił uwagę, że w Zespole Szkół
Muzycznych I stopnia w Toruniu uczy się 650 uczniów, którzy mają do
dyspozycji 86 sal lekcyjnych [wiceprezydent Masojć powołuje się na
model toruński - red.]. Po połączeniu szkół szczecińskich na bazie
szkoły przy ul. Bol. Śmiałego, szkoła miałaby tylko 43 sale, a uczniów
620. Najważniejsza okazała się jednak opinia, którą przedstawiła
Jolanta Bednar, starszy wizytator Centrum Edukacji Artystycznej, bez
zgody której szkoły nie mogłyby się połączyć.
- Wszystko przemawia przeciwko połączeniu. Szkoły mają świetne wyniki i
konkurują ze szkołami z całej Polski. To są dwie harmonijnie pracujące
szkoły, które się uzupełniają. Nikt nie jest w stanie przewidzieć
efektów połączenia. Obawiam się, że szkoła popołudniowa z czasem
umarłaby. Szkoły, które mają bogatą tradycję, nie mogą być królikami
doświadczalnymi - powiedziała Bednar.
Radni uznali, że miasto powinno jak najszybciej otworzyć filię
popołudniowej szkoły muzycznej na prawobrzeżu. Spodobał się im pomysł
pani Iwony Mróz-Dudek, która przez 27 lat była wicedyrektorką szkoły
przy ul. Bol. Śmiałego. Zaproponowała, by przy OSM I Stopnia powstała
wzorem innych miast szkoła II stopnia.
- Nie sądzę, by prezydent zdecydował się przygotować uchwałę połączenia
szkół, skoro wszystkie kluby opowiadają się przeciw - podsumował radny
Jędrzej Wijas.