Szczeciński Informator Edukacyjny, 11.12.2007
Policjanci weszli do naszego mieszkania wyłamując drzwi, skuli nas i przeszukali mieszkanie. Chcemy złożyć zażalenia na zachowanie policji - mówi Jan, student II roku politologii
Do incydentu doszło w mieszkaniu na ul. Niemcewicza. Lokal wynajmuje
trzech studentów. 17 listopada odwiedziło ich sześć osób: trzech
kolegów ze studiów i trzy licealistki. Spotkali się, by obejrzeć mecz
Polska-Belgia. Cieszyli się z wygranej naszych tak bardzo, że sąsiadka
wezwała policję.
- Rzeczywiście było za głośno. Policja przyszła po godz. 23 - opowiada
Jan. - Od razu ściszyliśmy muzykę i już było spokojnie. Nie chcieliśmy
ich wpuścić do mieszkania, przecież mamy takie prawo. Zaczęli kopać w
drzwi. Po pięciu minutach wyleciała framuga i policjanci weszli do
środka. Skuli mnie i dwóch kolegów. Przez pół godziny leżeliśmy na
ziemi, a oni przeszukiwali mieszkanie. Byli brutalni i nieprzyjemni.
Według policji sytuacja wyglądała inaczej. - Uczestnicy imprezy byli
agresywni i przez drzwi wyzywali policjantów - mówi Katarzyna Legan,
rzecznik szczecińskiej policji. - Uchylili drzwi, ale założyli łańcuch.
Jeden z policjantów włożył nogę w drzwi, wtedy tamci próbowali je
zamknąć. Framuga wyleciała, gdy policjanci pchnęli drzwi, żeby tamten
mógł wyjąć nogę. W raporcie nie ma nic o skuciu i przeszukaniu.
Wśród imprezowiczów była jedna nieletnia. Z miejsca zdarzenia zabrali
ją rodzice. Pozostali pojechali na komisariat Niebuszewo. Przebadano
ich alkomatem. Większość - poza jedną dziewczyną - była pijana.
Rekordzista miał prawie dwa promile.
- Trzech z nas [wynajmujący mieszkanie - red.] zostało ukaranych
mandatami po 200 zł za zakłócanie ciszy nocnej. Przyjęliśmy je. Ale
zupełnie nie zgadzam się z tym, że trzech z nas zabrali do izby
wytrzeźwień, wyłamali drzwi i przeszukali nam mieszkanie - wylicza Jan.
- Poza tym policjanci straszyli, że zamkną nas w areszcie i staniemy
przed sądem 24-godzinnym. Teraz czekamy na opinię studenckiej poradni
prawnej i chcemy złożyć do prokuratury zażalenie na zachowanie policji.
Policja do tej pory nie przedstawiła nikomu żadnych zarzutów.
- W grę wchodzi trzykrotne znieważenie funkcjonariusza i udostępnienie
alkoholu osobie nieletniej - wyjaśnia Legan. - Nie wiem dlaczego nie
przedstawiono im zarzutów, może dlatego, że byli pod wpływem alkoholu.
Czy policja przekroczyła swoje uprawnienia, wchodząc do domu bez
nakazu? - Policja może wejść do mieszkania bez nakazu, jeżeli zachodzi
uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Zakłócanie ciszy
nocnej jest wykroczeniem, więc wejście do prywatnego mieszkania raczej
nie powinno mieć miejsca - mówi radca prawny Stefan Mazurkiewicz. -
Jeżeli rzeczywiście było tak, że po przyjściu policji było już cicho,
to z całą pewnością nie było podstaw do wyważenia drzwi, rewizji w
mieszkaniu i zabrania nieawanturujących się osób na izbę wytrzeźwień.
Jeżeli do szczecińskiej prokuratury trafi skarga na zachowanie
policjantów, zostanie przekazana do prokuratury poza naszym okręgiem
(prawdopodobnie do Gorzowa lub Koszalina).
- W tym tygodniu powinniśmy mieć opinię prawną, więc złożymy pismo w prokuraturze - zapowiada Jan.
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Jeśli chcesz dodać swój komentarz,