Gazeta Wyborcza - Szczecin, 16.12.2007
Rodzice uczniów, których szkoły znalazły się w miejskim planie zmiany sieci szkół napisali list do minister edukacji narodowej Katarzyny Hall. Proszą w nim o pilną interwencję. Tymczasem w piątek miasto przedstawi ostateczną koncepcję restrukturyzacji
List podpisali rodzice z ośmiu szkół (SP 5, SP 21, SP 36, SP 54, ZSO nr
8, OSM nr 2, gimnazjum nr 14 i 25) oraz przedszkola nr 29. Rodzice
proszą panią minister o natychmiastową interwencję w związku z
planowaną przez szczeciński magistrat restrukturyzacją.
O wysłaniu listu poinformowali rodzice z SP nr 5 przy ul. Królowej
Jadwigi, którzy w środę zorganizowali konferencję w obronie swojej
szkoły. Rodzice nie chcą zgodzić się, by ich dzieci zostały
przeniesione do SP 61 przy ul. 3 Maja (w budynku przy ul. Królowej
Jadwigi miasto chciało stworzyć zespół szkół muzycznych lub przenieść
szkołę specjalną). List podpisali także rodzice uczniów Zespołu Szkół
Ogólnokształcących nr 8 przy ul. Rydla, w którym miasto chce stworzyć
centrum szkolenia sportowego.
- Liczymy, że ktoś może w końcu przyjrzy się działaniom miasta, które
za wszelką cenę chce przeforsować swoje plany - mówi Joanna Sowińska z
komitetu obrony ZSO nr 8 na ul. Rydla. - Czujemy się bezradni. Tutaj na
miejscu nikt nie jest w stanie obiecać, że szkoła pozostanie. Radni raz
mówią jedno, a raz zupełnie co innego. Dlatego napisaliśmy list, który
jest bardzo ostry.
W liście do minister Hall rodzice proszą o ,,powstrzymanie arogancji
władz Szczecina wobec głosu społeczeństwa". Zarzucają miejskim
urzędnikom, że narzucili nadzwyczajne tempo restrukturyzacji oraz, że w
mieście powstał ,,polityczno-personalny układ, który wpisał sobie
oficjalnie w zakres kompetencji prywatyzację systemu edukacyjnego na
terenie Szczecina". Ich zdaniem wiceprezydent Elżbieta Masojć
prowadziła z nimi dialog na swoich warunkach i nie przedstawiła żadnych
merytorycznych argumentów przemawiających za likwidacją szkół.
Zarzucili wiceprezydent, że ignoruje rodziców i straszy nauczycieli.
Ich zdaniem prowadzi to do spadku zainteresowanie szkołami, które
miasto chce likwidować. Uważają, że urzędnicy eksperymentują na
szkolnictwie sportowym i artystycznym oraz, że do tej pory nie
przedstawili długoletniego planu zmiany sieci szkół. Rodzice proszą
minister Katarzynę Hall, by powstrzymała likwidację szczecińskich szkół
i zapobiegła tym samym wprowadzeniu ,,nieodwracalnych i szkodliwych
społecznie zmian w strukturze Szczecina".
Rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej potwierdził, że list wpłynął,
ale nie umiał określić, kiedy minister Hall ustosunkuje się do prośby
rodziców.
O przesłanym do ministerstwa liście wiceprezydent Elżbieta Masojć
dowiedziała się od ,,Gazety". Nie zgadza się z głównymi zarzutami
rodziców.
- Nie jest mi znana treść listu, więc dość trudno go komentować - mówi
Masojć. - Nie istnieje żaden układ polityczno-personalny. Nie ma
przygotowanej żadnej uchwały prywatyzacyjnej. Zarzut ignorancji trudno
mi zrozumieć, bo w czasie konsultacji społecznych odbyło się ponad 40
spotkań z rodzicami i nauczycielami.
Zdaniem wiceprezydent Masojć restrukturyzacja nie była prowadzona w
ostatniej chwili. Pierwsze koncepcje zostały przedstawione już na
początku listopada. Dzisiaj miasto przedstawi ostateczną koncepcję
restrukturyzacji. Wiceprezydent Masojć zapewniała, że zostaną w niej
uwzględnione wnioski rodziców nauczycieli i dyrektorów szkół, z którymi
urzędnicy wydziału oświaty spotykali się w listopadzie. Nie wykluczyła
także, że dialog będzie nadal prowadzony. Jej zdaniem jest to jedyny
sposób na wypracowanie wspólnych rozwiązań. Decyzje co do przyszłości
szczecińskich szkół radni podejmą w lutym.
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Jeśli chcesz dodać swój komentarz,